11/07/2012
ta historia nie ma początku
Ta historia nie ma ani początku, ani końca. Ma sam środek. Miąższ. Ani skórki, ani peski.
Bez obaw gryziesz i nic nie wypluwasz. Spokojna o ścianki przełyku, o żołądek i o jelita.
W tym spokoju się pławisz. Rozpuszczasz, jak masło. Pławisz się, aż do znudzenia.
Miała 26 lat i miała wszystko.Włosy wysoko upięte i kosmyki z koka uciekające. Kolor słomiany, niewinny.
Oczy prześwitujące, nos i usta. Miala gumkę do włosów, luźną bluzkę, z której wychodziło gołe, chude ramię i ramiączko.
Szorty w kolorze safari i dwie nogi opalone równo i bez siniaków. Stopy miała w sandałach z koralem.
Pewny krok wiódł ją w przyszłość w prost z przeszłosci. Wszystko skończone w terminie.
Jasne cele i po koleji odchaczane punkty na kartce. Najpierw zawsze szła w jedną stronę, a potem bez wyjątku w drugą.
A nasępnego dnia znowu w jedną i znowu w drugą. W soboty od południa i w niedziele chodziła jak chciała innymi drogami.
Chłopak był zawsze kiedy był potrzebny i nie było go wedy kiedy go nie chciała.
Opiekuńczy i niezależny, mądry i głupi, wesoły i nudny, ubrany modnie, ale nie na luzie.
Udana relacja dzięki beztroskiemu dzieciństwu o jakim każdy myśli z żalem, że takiego właśnie nie miał.
I zawsze wiadomo co będzie po czym i rzeczywiście tak to się wydarza.
W wakacje w innym miejscu spotykasz te same osoby.
W moich marzeniach, kiedy byłam mała Bolek, Lolek i Tola w następnym odcinku w końcu zmieniają ubrania.
Tu też w końcu wszyscy inaczej w kąpielowych kostiumach.
Chwilowe podniecenie, troskliwe lub krytyczne spojrzenia na fałdki i na smukłości. Do ego dzieci krzyczą i sypią piachem.
W życiu poza wakacjami dzien za dniem sam miąższ, a pestek i skórek nie ma.
Żywność wyselekcjonowana.przez naukowców, jedynie pyszna część produktu.
Już nigdy się nie zawiedziesz.